Artykuł 6 ust. 1 pkt 1 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów („u.o.k.k.”) zakazuje uzgadniania polityki cenowej. Dotyczy on nie tylko zmów cenowych między konkurentami (cenowych porozumień horyzontalnych), ale także ustalania cen odsprzedaży przez podmioty działające na różnych szczeblach obrotu (cenowych porozumień wertykalnych, tzw. RPM), np. pomiędzy producentem a dystrybutorem. Przedsiębiorcy często nie zdają sobie sprawy, że uzgadnianie polityki cenowej w relacjach wertykalnych też jest niedozwolone.
Wertykalne porozumienia cenowe są w dodatku znacznie łatwiejsze do wykrycia, zwykle nie wszyscy uczestnicy porozumienia są bowiem zainteresowani jego funkcjonowaniem, mają więc motywację, aby zainteresować nim UOKiK. W konsekwencji wertykalne porozumienia cenowe stanowią znakomitą większość porozumień antykonkurencyjnych wykrywanych przez UOKiK.
Od zakazu wertykalnych porozumień cenowych prawo przewiduje istotne wyjątki. Z reguły dopuszczalne jest uzgadnianie z dystrybutorami cen sugerowanych i cen maksymalnych. W wyjątkowych sytuacjach dopuszczalne będzie nawet stosowanie cen sztywnych lub minimalnych.
Ceny minimalne i ceny sztywne
Ustalanie minimalnych lub sztywnych cen odsprzedaży prawie zawsze jest uznawane za naruszenie reguł konkurencji. Nie ma tu znaczenia udział rynkowy dystrybutora, udział rynkowy dostawcy, brak świadomości naruszenia, ani rzeczywiste skutki rynkowe zawartego porozumienia. Znaczenia nie ma również to, czy porozumienie było realizowane, ani czy dystrybutor został zmuszony do zawarcia porozumienia cenowego, czy też przystąpił do niego dobrowolnie (za uczestników porozumienia uznaje się nie tylko tych, którzy wyraźnie do niego przystąpili, ale także tych, którzy milcząco go akceptują). Ustalenie sztywnej albo minimalnej marży jest traktowane tak samo, jak ustalenie sztywnej lub minimalnej ceny.
Typową linią obrony dostawców i dystrybutorów zaangażowanych w ustalanie cen odsprzedaży jest twierdzenie, że wynika ono z wymogów stawianych przez producenta albo że jest przejawem dążenia do ujednolicenia cen danego produktu na poszczególnych rynkach europejskich. Tego rodzaju wyjaśnienia z pewnością nie skłonią UOKiK do umorzenia postępowania, mogą natomiast skutkować wszczęciem postępowania antymonopolowego przeciwko producentowi. Rekomendowaną strategią nie jest również wskazywanie, że ceny minimalne czy sztywne miały służyć tworzeniu prestiżu marki – prawo konkurencji w obecnym kształcie nie uwzględnia faktu, że produkty droższe, które są postrzegane jako bardziej ekskluzywne, mogą mieć dla niektórych konsumentów wyższą użyteczność.
Skuteczna obrona porozumień przewidujących ceny minimalne i sztywne nie jest jednak całkowicie wykluczona. Od kilku lat podejście organów ochrony konkurencji do ustalania cen odsprzedaży w kontraktach z dystrybutorami odrobinę się bowiem liberalizuje. Pierwszym sygnałem liberalizacji był wyrok Sądu Najwyższego USA z 2007 r. (Leegin Creative Leather Products, Inc. v. PSKS, Inc.) w którym – odstępując od prawie stuletniej linii orzeczniczej – sąd stwierdził, że stosowanie cen minimalnych lub sztywnym bywa uzasadnione. Następna była Komisja Europejska, która w wytycznych w sprawie ograniczeń wertykalnych z 2010 r. wskazała, że wertykalne uzgodnienia cenowe wyjątkowo mogą korzystać z indywidualnego wyłączenia przewidzianego w art. 101 ust. 3 Traktatu. Wreszcie w 2011 polski Sąd Najwyższy (na marginesie głównego wywodu) stwierdził, że w wyjątkowych sytuacjach wertykalne porozumienia cenowe mogą być „prokonkurencyjne” (wyrok z dnia 23 listopada 2011 r., III SK 21/11), wymieniając wśród tych sytuacji: wchodzenie na nowy rynek, zapobieganie efektowi „jazdy na gapę” i krótkoterminowe (wg KE – od 2 do 6 tygodni) promocje w sieciach franczyzowych. Wypowiedź SN i stanowisko Komisji Europejskiej wskazują, że wertykalne porozumienie cenowe może niekiedy korzystać z indywidualnego wyłączenia przewidzianego w art. 8 ust. 1 u.o.k.k. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że podane przez KE i SN wskazówki są bardzo lakoniczne, a przypadki indywidualnego wyłączenia przez UOKiK porozumienia cenowego spod zakazu porozumień ograniczających konkurencję nie są znane. Jeśli więc przedsiębiorca zamierza stosować minimalne lub sztywne ceny w nadziei na uzyskanie indywidualnego wyłączenia na podstawie art. 8 ust. 1 u.o.k.k., powinien wcześniej dokładnie przeanalizować, czy jego przypadek kwalifikuje się do uzyskania takiego wyłączenia w świetle poglądów SN i Komisji.
Ceny maksymalne i ceny sugerowane
Zupełnie inaczej prawo konkurencji traktuje ustalanie z dystrybutorami cen maksymalnych i stosowanie cen sugerowanych, które są legalne, zostało bowiem objęte grupowym wyłączeniem spod zakazu porozumień ograniczających konkurencję przewidzianym w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 30 marca 2011 r. Porozumienie o cenach minimalnych lub sugerowanych skorzysta z wyłączenia, jeżeli ani udział rynkowy dostawcy ani udział rynkowy odbiorcy nie przekracza 30% (§8 rozporządzenia), a ceny maksymalne lub sugerowane rzeczywiście takimi są, tzn. nie są jedynie zawoalowanymi cenami minimalnymi lub sztywnymi.
W praktyce często zdarza się jednak, że dostawca jedynie „sugeruje” określony poziom cen, ale dystrybutorów niestosujących się do tych „sugestii” karze zmniejszeniem rabatów albo odmową dalszych dostaw. Takie ceny „sugerowane” zostaną oczywiście uznane przez UOKiK za ceny sztywne lub minimalne, istotna jest bowiem nie nazwa, lecz rzeczywisty charakter porozumienia. Trzeba także pamiętać, że w postępowaniu przed UOKiK dowodem mogą być nie tylko dokumenty i wiadomości e-mail (choć stanowią one gros materiału dowodowego większości spraw), ale również zeznania świadków (np. zeznania pracownika dystrybutora, któremu odmówiono dostaw w związku z niestosowaniem się do porozumienia).