Przed trzema godzinami Komisja Europejska poinformowała o wysłaniu do Gazpromu tzw. zgłoszenia zastrzeżeń (statement of objections), co w unijnym postępowaniu antymonopolowym jest równoznaczne z postawieniem przedsiębiorcy zarzutów naruszenia prawa konkurencji. Gazprom ma 12 tygodni na przedstawienie swojego stanowiska i jeśli nie przekona do niego Komisji (a wydaje się to mało prawdopodobne) Komisja zapewne nałoży na rosyjskiego giganta karę finansową.
Zarzuty Komisji są trojakie.
Po pierwsze Komisja zarzuca Gazpromowi utrudnianie transgranicznego handlu gazem. Komisja kwestionuje w szczególności:
- stosowanie klauzul zakazujących eksportu,
- stosowanie klauzul nakazujących hurtownikom sprzedaż całego kupionego gazu odbiorcom z danego kraju,
- inne zachowania utrudniające handel transgraniczny, takie jak wymaganie od hurtowników aby uzyskiwali zgodę Gazpromu na eksport gazu.
Zdaniem Komisji powyższe działania miały na celu utrudnienie państwom Europy Środkowowschodniej (w tym Polsce) sprzedaży gazu sobie nawzajem oraz kupowania gazu z zagranicy, co z kolei dawało Gazpromowi możliwość stosowania w tych krajach wyższych cen, niż gdzie indziej (gdyby swobodny przepływ gazu był możliwy, państwa wobec których Gazprom stosuje wyższe ceny mogłyby nabywać gaz od państw, którym Gazprom zaoferował lepsze warunki).
Można zwrócić uwagę, że wskazane powyżej działania dotyczą przede wszystkim zawierania przez Gazprom umów o określonej treści. Działania te można by zatem kwalifikować nie tylko jako naruszenie art. 102, tj. nadużycie pozycji dominującej, ale także jako naruszenie art. 101 Traktatu, tj. zawarcie porozumienia ograniczającego konkurencję. Porozumienia o podziale rynków są uznawane za tzw. harcore restrictions i są zakazane bez względu na rzeczywiste skutki rynkowe, jakie wywołują, a także bez względu na pozycję rynkową stron. Stosowanie takich klauzul byłoby więc nielegalne nie tylko w przypadku Gazpromu, ale także w przypadku mniejszych podmiotów.
Po drugie Komisja zarzuca gigantowi nieuczciwą politykę cenową. Komisja ma wątpliwości co do uczciwości sposobu kalkulowania ceny przez Gazprom w oparciu o ceny ropy i produktów ropopochodnych. Uzależnianie cen paliw od cen ropy i produktów ropopochodnych jest bardzo rozpowszechnione. Komisja nie ma zastrzeżeń co do samego kalkulowania cen gazu w oparciu o ceny ropy, lecz co do sposobu przeprowadzenia tej kalkulacji, jednak nie ujawniła szczegółów tych zastrzeżeń. Wykazanie, że stosowanie określonej polityki cenowej stanowiło nadużycie pozycji dominującej jest w praktyce bardzo trudne, ten aspekt postępowania wydaje mi się więc szczególnie interesujący.
Po trzecie Komisja kwestionuje praktykę uzależniania dostaw gazu do Polski i Bułgarii od uzyskiwania od odbiorców niezwiązanych z dostawą gazu zobowiązań dotyczących infrastruktury przesyłowej, np. uzależnienie dostaw od inwestycji w projekt gazociągu promowany przez Gazprom.
Polska powinna być szczególnie zainteresowana przebiegiem przedmiotowego postępowania. Może ono wpłynąć na poziom cen gazu w Polsce i na kondycję naszej gospodarki bardziej niż jakiekolwiek wysiłki przy negocjowaniu kontraktów z Gazpromem.